Patron
Bł. Honorat Koźmiński (1829 - 1916) - patron parafii
„Gdy byłem w Cytadeli,
zamiast się upokorzyć,
poznać swoje straszne grzechy,
to jeszcze wymówki Panu Bogu robiłem,
że mnie nie ratuje,
jakby niewinnego
i ze słowami bluźnierstwa
wpadłem w obłąkanie,
w którym trzy tygodnie zostawałem
i byłem już w paszczy diabła,
gdyby nie Matka Boża
ubłagana przez moją Matkę
(bo sam nie myślałem o poprawie),
przyczyniła się do Pana Jezusa,
iż przyszedł do mnie do celi więziennej
i łagodnie do wiary przyprowadził”.
Takie wyznanie pozostawił bł. Honorat, w Notatniku duchowym (s. 545), wspominając tajemnicze spotkanie z Jezusem w Cytadeli warszawskiej 15 sierpnia 1846 r. od tej chwili Bóg stał się dla niego jedyną najbardziej umiłowaną Osobą, a wiara - światłem oświecającym całe życie. Pielęgnował w sercu głęboką miłość Bożą, o której słowem i pismem opowiadał wszystkim i wszędzie. Pia Górska napisała o nim: „Ten mnich będący duszą całego splotu męskich i żeńskich zgromadzeń, jest zawsze niewidzialny”. Achilles Ratti (późniejszy papież Pius XI) dodał: „ Pozostawił po sobie pamięć wielkiej mądrości i świętości”. Dzięki jego kapłańskiej posłudze w duszach ludzkich dokonało się wiele cudów. Po śmierci Pan wsławił go łaskami i cudami uznanymi przez Kościół.
NAJZDOLNIEJSZY Z RODZEŃSTWA.
Tak określała swego syna jego matka - pani Aleksandra Koźmińska. Potwierdziło to jego życie i wiekopomne dzieła. Wśród założycieli rodzin zakonnych zajmuje wyjątkową pozycję, ponieważ Kościołowi przysporzył największą liczbę instytutów życia konsekrowanego w drugiej połowie XIX i na początku XX wieku. Miasto Biała Podlaska może szczycić się, że w nim 16 października 1829 r. przyszedł na świat Wacław Koźmiński. Rodzicami jego byli architekt powiatowy Stefan Koźmiński i Aleksandra z Kahlów. Ochrzczony został w dwa dni po urodzeniu, 18 października w kościele parafialnym św. Anny. Z żyjącego rodzeństwa miał starszego brata Aleksandra i dwie siostry - Stefanię i Kamilę. W 1840 r. rodzice przenieśli się do Włocławka. Stąd Wacław zostaje wysłany do gimnazjum w Płocku, a po jego ukończeniu w 1844 r. zapisuje się na wydział architektury w Szkole Sztuk Pięknych w Warszawie.
ODZYSKANIE WIARY.
W pierwszym roku studiów umiera mu ojciec. W roku 1846 podejrzany o przynależność do spisku zostaje aresztowany i osadzony w X pawilonie Cytadeli warszawskiej, gdzie przechodzi ciężki kryzys fizyczny (choroba) i duchowy (załamanie w wierze). Ten drugi był znacznie trudniejszy do przeżycia. Wacław już w czasie nauki w gimnazjum utracił wiarę, a odzyskał ją w więzieniu po ciężkich zmaganiach - 15 sierpnia 1846 roku. Tak wspomina to przeżycie: "Żyjąc bez wiary i bez pamięci na Boga, dobroć Boga póty mnie nawiedzała różnymi krzyżami, jako to stratą Ojca, wielkimi zawodami na świecie, niedostatkiem, a w końcu więzieniem i ciężką chorobą, aż w końcu nakłoniłem moje serce na głos Jego. (...) Matka Boża ubłagana przez moją matkę (bo sam nie myślałem o poprawie), przyczyniła się do Pana Jezusa, iż przyszedł do mnie do celi więziennej i łagodnie do wiary przyprowadził" (Notatnik duchowy, s.5 i 545).
WSZECHSTRONNA DZIAŁALNOŚĆ.
Od dnia święceń do 1864r. ojciec Honorat pracuje duszpastersko w Warszawie. Rozwija tutaj wszechstronną działalność jako spowiednik, kaznodzieja w różnych kościołach warszawskich, reorganizator Trzeciego Zakonu Franciszkańskiego i promotor żywego różańca. Działalność ta została przerwana przez kasatę klasztoru kapucynów w Warszawie z 28/29 listopada 1864 r. Razem ze współbraćmi znalazł się on w klasztorze kapucyńskim w Zakroczymiu. Zakonnicy podlegali ścisłej inwigilacji ze strony policji i licznym ograniczeniom. To zamknięcie i skazanie na bezczynność o. Honorat przyjął jako "największy dowód dobroci Bożej" (Nd, s.9). Przede wszystkim zajął się reformą własnego życia. Wiele czasu poświęcał na modlitwę. Odprawiał rekolekcje 40-dniowe. Od 1867 r. rozpoczął systematycznie prowadzić Notatnik duchowy.
ZAŁOŻYCIEL ZGROMADZEŃ ZAKONNYCH.
Bł. Honorat w okolicznościach, w których wszystko sprzysięgło się przeciw zakonom, po kasacie klasztorów przez władze carskie - podjął śmiałą inicjatywę powołania do życia nowych zgromadzeń, to w odmiennych niż dotąd formach. Warunki w jakich działał, trafnie określa jego biograf o. Fernando da da Riese Pio X: "Ciasny klasztor kapucyński w Zakroczymiu (...) robił wrażenie katakumb (...), ale w rzeczywistości był kwitnącym ogrodem". W 70-tych i 80-tych latach powołał do życia najwięcej zgromadzeń. Kościół kapucynów w Zakroczymiu, a zwłaszcza konfesjonał o. Honorata był rzeczywiście żywotnym ogrodem, gdzie z jednego pnia wyrastały coraz to nowe konary.
DUCHOWOŚĆ.
Moment nawrócenia w więzieniu i osobiste spotkanie z Chrystusem stały się zalążkiem duchowości, która kształtowała się dzięki specjalnemu kierownictwu Bożemu. Duchowość o. Honorata to oczywiście duchowość w wydaniu kapucyńskim, a więc cechująca się większą surowością, mająca coś z ducha pustelniczego i dziewiętnastowiecznej ascezy, pozostającej pod wpływem "Ćwiczeń" ignacjańskich. Nauki z rekolekcji rocznych są doskonałym świadectwem, że Chrystus i Jego nauka były nieustannym przedmiotem rozważań bł. Honorata, i to w tym celu, żeby w Niego się przemieniać. Pragnienie upodobnienia się do Chrystusa jest dominujące w całej jego wewnętrznej postawie. Nieodłączna od chrystocentryzmu w duchowości św. Franciszka jest maryjność. Jest ona wyraźną cechą w duchowym życiu o. Honorata. Jego więź z Maryją ma swój początek w chwili nawrócenia w Cytadeli. Maryja jest dla niego istotą najdoskonalszą po Bogu. Matkę Boga o. Honorat ogląda i podziwia na kartach Ewangelii w Jej codziennym życiu. Dostrzega Jej najdoskonalsze ukierunkowanie się ku Chrystusowi, dostrzega niepowtarzalną więź Matki z Synem.
SŁAWA ŚWIETOŚCI I OTRZYMANE ŁASKI.
Ojciec Honorat doczesne życie zakończvł w niekwestionowanej opinii świętości. Pogrzeb jego odbył się dopiero piątego dnia po śmierci. Na pogrzeb, nie bacząc na trudności trwającej wojny, przybyła dość duża ilość duchowych dzieci, i to z różnych stron Polski. Cisnęli się tłumnie do trumny, by zobaczyć świątobliwego zakonnika, pocierali o jego ręce koronki, obrazki, całowali jego nogi, ucinali na relikwie kawałki habitu. Nikomu nie chciało się modlić za niego tylko do niego. Już w dzień pogrzebu 21 grudnia 1916 r. wierni otrzymywali łaski za przyczyną o. Honorata, szczególnie łaskę zdrowia. Wierni, zwłaszcza duchowe dzieci o. Honorata w ciągu następnych lat zwracali się do Boga w trudnych sytuacjach życiowych za jego pośrednictwem.
BEATYFIKACJA.
Uroczysta beatyfikacja o. Honorata Koźmińskiego, wraz z dwoma kapłanami ze Zgromadzenia Męki Pana Jezusa (Pasjonistów) - o Bernardem Silvestrelli i o. Karolem Houben, odbyła się w dniu 16 października 1988 r. w 10-tą rocznicę pontyfikatu papieża Jana Pawła II. Na uroczystość przybyło ok. 8 tys. Polaków z kraju i z emigracji, a także wielu pielgrzymów z Włoch, Irlandii, Holandii i innych krajów. Przybyło też ponad 300 sióstr i braci z różnych zgromadzeń przezeń założonych. Po odśpiewaniu "Panie zmiłuj się nad nami" nastąpił obrzęd beatyfikacji. Przed Ojcem świętym stanęli: kard. Józef Glemp - arcybiskup Gniezna i Warszawy i dwaj biskupi diecezji, z których pochodzili słudzy Boży. Po odczytaniu życiorysów Ojciec święty powoli i donośnym głosem wypowiedział formułę beatyfikacji: "(...) My powagą apostolską oświadczamy, że, Czcigodni Słudzy Boży: Bernard Maria od Jezusa, Karol od św. Andrzeja i Honorat z Białej Podlaskiej, odtąd i na przyszłość mogą być nazywani Błogosławionymi i każdego roku w dzień ich narodzin dla nieba można obchodzić ich święto we właściwych miejscach i według zasad przewidzianych przez prawo (...). w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen."
Źródło:
Cudownie nawrócony (Błogosławiony Honorat Koźmiński).
O. Gabriel Bartoszewski OFMCap
Instytut Bł. Honorata Koźmińskiego Warszawa - Sandomierz 2006.